Mieszkam w bloku z betonowej płyty i
powietrze na 8 piętrze w upalny dzień taki jak dziś jest na prawdę
suche. Wstałem rano, gardło suche i sprawdziłem na barometrze jak
z wilgotnością powietrza, patrzę i nie mogę uwierzyć nie
przekracza 23% to dla mnie za sucho i duszno, nie mam czym oddychać.
W takiej sytuacji od razu wziąłem leki które pomagają na jakiś
czas dospać do 8:00. Zimny prysznic i picie zimnej wody poprawiły
mi samopoczucie. Przypomniałem sobie, że lekarz kazał mi kupić nawilżacz powietrza dla dzieci, dziś go wyjąłem z szafy umyłem napełniłem
zimną wodą i uruchomiłem. Popracował całą noc i ku mojemu
zdziwieniu powietrze w sypialni rano osiągnęło wilgotność 68%
:-)
Niewiele myśląc odnalazłem włącznik
czasowy od rybek i ustawiłem go na 5 godzin w ciągu dnia. Pamiętać
muszę tylko o dolewaniu wody. Polecam nawilżacze powietrza każdemu
kto ma w mieszkaniu suche powietrze dodatkowo jakiś cichy wiatrak i
każdy astmatyk poczuje się o niebo lepiej.
Czy ktoś z Was ma jakiś fajny sposób
na podniesienie wilgotności w pokoju?
Nawilżacz powietrza |